To już nie są sukcesy osobiste pozwalające nam zakreślić kolejne zrealizowane założenie na prywatnej top liście. To wymyka się kategorii lokalnej, regionalnej, narodowej. To ma już wymiar dobra powszechnego, które zaświadcza o niezwykłych zdolnościach człowieka. Nie można obok tego przejść obojętnie. Chodzi tu o dwie jakości – o postać Agi i o kunszt jej pracy.
Aga zajmując w Lizbonie trzecie miejsce na fryzjerskich mistrzostwach świata L’Oréal Professionnel Color Trophy stała się naszym Małyszem fryzjerstwa. Zrozumcie to jeszcze raz – stanęła na podium jak Miss Universe – tak, nasza Aga z Salonu Avant-Après.
Dlatego dziś wyłączcie Eurowizje, „Mam talent”, rozgrywki piłki nożnej, czy ręcznej – Polska rozbłysła w świadomości globalnej nie dzięki aktywnościom nośnie promowanych w mas-mediach, ale dzięki pięknej wyobraźni Agnieszki Reginy Łatki.
Klasa jaką reprezentują jej stylizacje zawsze budziła podziw i szacunek. Zważywszy na fakty, że nasze klientki są bezpośrednimi beneficjentkami jej zdolność poziom zadowolenia, wychodzący daleko poza doświadczenie „lubienia” i „podobania się”, podniósł atmosferę satysfakcji w salonie do maximum. Niemal każdy przeczuwał sukces Agnieszki chociaż nie było wiadomo, z której strony ten laur na nią spadnie.
Nie będę pisał, że jest skromna, ambitna, kreatywna, bo chociaż wszyscy doceniamy te cechy, to mam wrażenie, że zbyt wiele osób przypisuje je sobie, przez co nie oddają już wyjątkowości tych jakości. Pisząc o Adze należy podkreślić, że jej warsztat wyróżnia coś, czego nie osiągniemy poprzez namnażanie godzin pracy – jest to talent.
To ten faktor, który znamienny jest dla geniuszy. Jak Beethoven zasiadając przed fortepianem w jednej chwili ogarniał gamy, tonacje, rytmy i niuanse muzycznych arkanów wydobywając z nich co najlepsze, tak Aga ma ten polor spostrzeżeń, który pozwala jej prostym zabiegiem zadośćuczynić wszystkim tęsknotom.
Na pytanie skąd czerpie inspiracje, odpowiada, że „zewsząd”. Wyświechtana odpowiedź powiecie. Nie w przypadku Agi, która ma jakąś polepszoną zdolność odczuwania świata. Potrafi go przetransponować, zinterpretować w swój niepowtarzalny sposób. Jej prace, pomysły, stylizacje podobne są do niczego innego, bo są jej – zrodzone z jej wyobraźni.
Filmik z Lizbony pokazuje jak proste są jej codzienne ścieżki. Trywialny marsz przechodniów i największa gala na świecie zestawione są w dwóch kadrach jakby dla niej ten rodzaj doświadczeń był codziennością wartą rejestracji o tyle, że jest odpowiedzią na pomysł jej modelki (Aleksandra Jędruch nakręciła film) i potrzebę czasów wymagających autopromocji. W jej ujęciu rzeczywistość to nie to, co jest nam dane do percepcji, ale uwaga jaką przykładamy do każdej z chwil.
Wiem, że osiągnięcie podium w tego typu konkursie jest wydarzeniem niesłychanym, niemniej to, co staram się tu Wam uzmysłowić, to fakt, że Aga może tak tworzyć nieustannie. Mistrzowski poziom to jest jej materia prima, w której się porusza, a że wyraża to w swych uczesaniach, to szczęście naszego salonu i naszych klientek.
Agnieszko jesteś wielka!
Dziękuję!
Tomek M.