Zdaję sobie sprawę, iż pracuje z wybitnymi jednostkami. Wiem, że jeśli ktoś dobrze wykonuje swoją pracę w ramach stanowiska w salonie, to dobrze ją również wykona przystępując do realizacji stylizacji zadanej w konkursie. To nie egotyzm, czy megalomania przemawia przeze mnie teraz. Zespół fryzjerów jest dobry jeśli jest wstanie przejść ponad zawieszoną przeze mnie poprzeczką. Ten laur nie łatwo zdobyć, ale też nie przyznaje go tylko swojemu salonowi.
Rynek fryzjerstwa rozkwita, a konkursy takie jak L’Oréal Color Trophy zyskują poprzez niebagatelny poziom prac. Przez ostatnie lata już wiele takich stylizacji powstało w salonie Avant-Après. Tym bardziej ta atmosfera podekscytowania i kreacji stała się naturalną i obowiązującą w naszych murach. To sprzyja fryzjerskiej fantazji, która nie tyle nie zna granic, co odznacza się subtelną elegancją i lekkością formy. A jednak wieść o zwycięstwie Agnieszki Reginy-Łatki (1 miejsce w kategorii Kolor i Stylizacja) oraz Klaudii Matysiak (2 miejsce w kategorii Kolor i Stylizacja) była dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Gremium bynajmniej nie folgujące wymogom w kwestii estetyki i techniki uznało prace tych Stylistek za spełniające najwyższe oczekiwania. To natomiast przekracza moje oczekiwania – stąd zaskoczenie być może, bo – rzecz jasna – talent ich jest niepodważalny.
Aga Regina Łatka wydobyła piękno zestawienia dwóch tonacji koloru. Fale spływające spokojnym, obłym skrętem do ramion to uznanie piękna form klasycznych. Wyważone proporcje, idealne zespolenie formy i koloru pozwoliło uchwycić piękno – nie tylko stylistycznej kompozycji, ale kobiety, której skromne spojrzenie koresponduje z subtelnością formy wyrazu. Prace Agi niczym prace klasycznych rzeźbiarzy każą się przy nich zatrzymać. One uwodzą! Może dlatego że oddają ducha samej Stylistki – sami widzicie, jak piękny on jest.
Stylizacja Klaudii Matysiak to powiew świeżości. Tworząc w klimatach, które są bardzo w moim guście, śmiałe pomysły ubiera w formę wciąż wpisujące się w kanon elegancji. Jest tu pazur, jest coś z ulicznego Punka, jest śmiałość działania i młodzieńczy bunt …ale zrobione to jest z takim smakiem, że śmiało zaproponowałbym ten typ uczesania swojej Mamie.
W stylizacjach, które zostały wyróżnione trzema pierwszymi miejscami nie ma przesady, nie ma ekstrawagancji z tą jej całą nachalnością pomimo, że nie brak tu kontrastów. Tym bardziej jestem dumny, że dwie z trzech prac, które wskrzeszają mój aplauz powstały w Salonie Stylistów Avant-Après, a wszystkie wyróżniają Kraków na mapie polskiego (jak dla mnie nawet światowego) fryzjerstwa.
Duma, radość, ale także nowa dawka energii do dalszej pracy. Takie piękno zawsze inspiruje!
Brawo dla Artystek. Dobrze, że nadszedł czas oficjalnego uznania – pielęgnujcie w sobie ten stan aprobaty dla swoich działań.
Wasz Tomasz Marut