Kiedy pracuję, robię to z zapałem i wysiłkiem graniczącym z radością. Rezultatów i wrażenia jakie wywrze moja kreacja na odbiorcach nigdy jednak nie jestem pewien. To lęki osobiste i prawie zawsze towarzyszy mi ta schizofrenia estetyczna, zawarta w dylemacie „ładne to, ale czy na pewno….?”. Zwłaszcza, gdy efekt podobny jest do niczego przedtem.
Pierwsza myśl po przejrzeniu gotowych fotografii z sesji była niestosowna do zacytowania tutaj. Sam musiałem oswoić się z weryzmem ujęć, który przecież był moim pomysłem. Kolekcja przyjęła się, jak nowa piosenka debiutującego zespołu, która w miarę powtórzeń na antenie radiowej staje się hitem śpiewanym przez nas samych w kabinie prysznicowej.
W mojej kabinie powstają nowe pomysły. Tam zawsze debiutuje. Wiosenna kolekcja COLOUR OF LOVE została doceniona i obecnie jest promowana przez L’Oréal Professionnel.
Ten gest ,to prozak na moje emocjonalne ustosunkowanie do wykonywanej pracy. Dziś trochę złagodniałem i obiecałem sobie być dobrym dla siebie.
Dziękuje bardzo moim klientkom za chęć współpracy, dziękuje za zaufanie, którego sam sobie regularnie szczędzę. Dziękuje Kaline Opalińskiej, Agacie Mendziuk oraz Joannie Marszałek, licząc na dalszą współprace.
Wasz i tylko Wasz Tomasz Marut