Pisanie o Basi zawsze jest wynikiem mojej zadumy nad istotą talentu, który w ciszy realizuje swój potencjał. Barbara Pieczara-Książek jest jak Wenus z Milo, która dowodzi, że można być sławną bez rozpychania się łokciami. Jej codzienną pracę cechuje rzetelność, opanowanie, systematyczność. Rezultaty jej starań to czysta elegancja, szyk i powab. Lubię mieć tą dobrą duszyczkę koło siebie w salonie. Wprowadza atmosferę ładu i świeżego podejścia do tematu. Jest jak buddyjska mniszka – nie rozprasza swojej uwagi poza zadnie, które aktualnie realizuje. Jej misja to – jak sam oceniam – nie dać się nabrać na efemeryzm kiczowatych tendencji.
W ramach współpracy z L’Oréal Professionnel współtworzyła lookbooka na rok 2016. Tworząc kolekcje wyprowadziła myśl stylistyczną poza salonowe fryzjerstwo. Jej stylizacje to wyraz uznania dla kolorów: blondów w całej rozciągłości, odcieni typu mokka, subtelnych fioletów, mariaży bordu z miedzią. Kolekcja ta zdaje się zataczać koło. Tworzona jest nie na wybieg, ale czerpie z tych doświadczeń, przemycając refleksy GLOMOUR w perfekcyjnych cięciach, echa FASHION w pomysłowości formy, a wszystko to ma wspólny mianownik -jest nim efektowność i prostota.
Projekty Barbary oddają twórczego ducha, który przyświeca jej na co dzień. Widać tu doskonałą linię strzyżenia, metodyczne dopracowanie fryzury, uchwycenie atutów urody, włos wypieszczony i wymodelowany. Elegancja jest tym wektorem, który kierunkuje zmysł twórczy Basi.
Lookbook L’Oréal Professionnel ustala aktualne trendy. Dobrze, że Barbara swoją osobą ubogaca zespół stylistów, jako strażnik estetycznego umiaru, klasycznego piękną – tych jakości, których wartość nigdy się nie wyczerpie. Stylizacje Barbary Pieczary-Książek uchwyciły je wszystkie naraz.
Wasz dumny Tomasz Marut