Możliwości włosa rozpisane są na skali, którą ograniczają skrajne bieguny. Na jednym z nich postawiłem bujne loki rysujące się solidnymi pierścieniami, na drugim fryzurę gładką, prostą, przesypującą się między palcami.
Pomysł, lub jego brak, jakiś niedowład wyobraźni i manualne zesztywnienie – w zasadzie to jedyne ograniczenie w stylizacjach, bo sam włos nam ich nie stawia. Zestawiłem ze sobą dwie stylizacje, żeby ukazać elastyczność tej materii, jej potencjał.
Stylizacja zaprezentowanych tu prostych włosów to taki nowoczesny bob bez łączenia. Jest tu duża lekkość, strzyżenie warstwowe, w zasadzie samoukładające się. To włosy naturalne. Dla uszlachetnienia koloru, dla połysku posłużyłem się odpowiednim szamponem. Stylizacja świetnie wygląda w wersji pofalowanej i wyprostowanej.
Loki to delikatny shag. Mamy tu odcienie szarości, jasne brązy. Włosy są miękkie, delikatne. Wychodząc naprzeciw Waszym rozmyślaniom odpowiadam – gdybyśmy to wyprostowali, otrzymalibyśmy strzyżenie a la lata 90te, czyli pocieniowane przy twarzy.
Te dwie fryzury to dwa modele pielęgnacji. Loki wymagają sporo codziennej atencji, dbałości o fakturę. Włosy proste są łatwiejsze w utrzymaniu, ale wiadomo chyba wszystkim tu zgromadzonym na tej sali, że włos piękny to zadanie. – trzeba je wykonać.
Wasz Tomasz Marut